Albert i Małgorzata
Nasza wdzięczność wobec Personelu Przychodni Macierzyństwo i Życie nie zna słów, jakimi można ją wyrazić.
W ciągu pierwszych trzech lat małżeństwa poczęło nam się troje dzieci, jednak żadne z nich nie przeżyło w fazie prenatalnej dłużej niż 9 tygodni.
Pierwszą osobą, ktora wprowadziła nas w naturalne metody poznawania swojej płodności była Pani instruktor Anna Wojtyła. Jasno, przejrzyście i cierpliwie wyjaśniała nam, jak prowadzić codzienne obserwacje, zachęcała, by uzbroić się w cierpliwość i nie wpadać w obsesję np. z przedwczesnym urządzaniem pokoju dziecięcego. To ona zaproponowała nam skorzystanie z jednorazowej bezpłatnej wizyty u Pana psychologa Wojciecha Raitera, która okazała się dla nas bardzo istotna. Pozwoliła nam się wobec siebie otworzyć, wyrazić ból po stracie dzieci i przebaczyć sobie nawzajem. Pan psycholog zachęcił nas do nadania naszym dzieciom imion, za co pozostaniemy mu dozgonnie wdzięczni.
Niewątpliwie Przychodnia realizuje wielowymiarową misję: skupia się nie tylko na poznawaniu przyczyn fizycznych, ale w dużej mierze psychologiczno-duchowych.
Nieocenioną rolę w Przychodni pełnią Panie położne: świetnie zorganizowane, miłe, życzliwe, delikatne przy pobieraniu krwi i reagujące natychmiast w sytuacjach awaryjnych.
Wreszcie niewysłowioną wdzięczność mamy do Pana doktora Macieja Barczentewicza, który uważnie, spokojnie i dokładnie „wziął nas pod lupę” oraz trafnie wyśledził przyczyny nawykowych poronień. Na ich określenie i podjęcie odpowiedniego leczenia wystarczyło zaledwie 6 miesięcy, po których zaraz począł sie nasz syn Albert Józef. Do końca życia będziemy Panu Doktorowi wdzięczni za to, że udzielał nam w głównej mierze wsparcia duchowego. Choć moje cykle były zróżnicowane i wykryto u mnie wcześniej PCOS, to jak stwierdził Pan Doktor: „skoro dochodzi do poczęcia, to trzeba za to Bogu dziękować”. Nigdy też nie zapomnę jego słów: „Ja wierzę, że w Państwa przypadku ta terapia się powiedzie”. I rzeczywiście się powiodła. Syn został donoszony niemal do samego końca ciąży (39hbd 1 d) i urodzony przez cięcie cesarskie 24 lutego 2019r. Mało tego, po ponad półtora roku nieoczekiwanie poczęła nam się córeczka. Bezzwłocznie zgłosiliśmy się do Przychodni i ponownie zostaliśmy objęci niezawodną opieką Pana Doktora, której rezultatem było donoszenie ciąży do wyznaczonego terminu. Córka Małgorzata Elżbieta urodziła się 18.06.2021r.
Z całego serca dziękujemy Panu Doktorowi nie tylko za indywidualne zajęcie się nami, ale również za stworzenie zgranego i profesjonalnego Zespołu, na którym można niezawodnie polegac w każdej sytuacji.
Małżonkowie Marlena i Ernest